To niemożliwe do nazwania uczucie, gdy ktoś zupełnie Ci obcy, kogo nie masz prawa znać, a nazwisko gdzieś Ci się jedynie echem obiło o uszy, podaje Ci dłoń z tekstem: „Muszę uścisnąć Ci dłoń i podziwiam jak sobie radzisz”.
To „robi dzień”, a czasami potrafi nawet „zrobić życie”.