Prawdziwie (nie)idealne Święta

O czym są te Święta Bożego Narodzenia?

O krótkiej chwili, w której czujesz, że ON się prawdziwie w Tobie narodził. I o tym, że przez pozostały czas chyba nie czujesz absolutnie nic.

O zatrzymaniu się nad tym, aby w życzeniach przekazać Komuś to, co przechowuje serce, a czytając bardzo osobiste życzenia myślisz sobie: „Jest Ktoś”. Ale też o tym, że natłok osób bywa bardzo wyczerpujący. I o tej trudnej ciszy, gdy już jest po wszystkim.

O Młodej dumnej, że umie i może się pierwszy raz najgłośniej ze wszystkich pomodlić. Ale i o każdej modlitwie, o którą musisz ze sobą powalczyć.

O Bubie, który nie jest typem pieszczocha, a biega cały wieczór i daje Ci z zaskoczenia całus za całusem. I o refleksji czy Ciebie kiedykolwiek było stać na taką spontaniczność.

O Pączusiu, który gdy dowiedział się, że to są w sumie urodziny, zaczął Bożej Dziecinie śpiewać „Sto lat!”. O próbach zrozumienia kto i dla kogo jest tu prezentem. O tym, co wydaje Ci się, że trzeba, wypada, można, chcesz od Siebie dać.

O chwilach radości. O wszystkich brakach, słabościach, niespełnionych potrzebach, bólach i obawach, o których na krótką chwilę zapominasz, bo one magicznie nie znikają na zawsze.

O tym właśnie są te nieidealne, prawdziwe Święta Bożego Narodzenia.

Raduj się ziemio, raduj się tak jak umiesz, tak jak możesz i sił Ci wystarcza, Syn Boży się narodził!

Related Posts