Czasami potrzebuję sama się oszukać. Dać sobie wmówić, że dam radę, że się uda, że wystarczy sił, że mogę. Nie po to, by poczuć się lepiej i czarować rzeczywistość, ale po to, by podbudować swoją motywację, wyznaczyć cele, nie bać się marzyć, pójść do przodu.

Życie oczywiście wszystko potem weryfikuje, ale nawet, gdy nie wszystko uda się doprowadzić do pozytywnego, szczęśliwego zakończenia, to mam za sobą działanie i cenne doświadczenia, a nie osłabiającą ciało i wnętrze wegetację.

Related Posts