Słyszysz: „Cześć, jak się czujesz/miewasz/masz?” i zauważasz, że czasami z chwilą usłyszenia tego pytania, w Twojej głowie zaczyna się gonitwa myśli, wątpliwości i analiz. Często niewypowiedzianych, bo są trudne, wstydliwe i koniec końców zatrzymujesz się tylko na najprostszej, bywa, że nie do końca szczerej odpowiedzi. Niełatwo jest powiedzieć komuś, że:

💭 Jest słabo. Tak słabo jak wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu. I nie wiem czy to ciągłe słuchanie jak u mnie jest źle, nie jest już dla Ciebie obciążające. Nie chcę być ciężarem, problemem, nie chcę ciągle skupiać uwagi na sobie.

💭 Czuję się lepiej. Kilka dni temu było słabo, teraz już jest ok. Wiem, że trudno jest Ci zrozumieć to, że mój nastrój tak często się zmienia. Sam nie ogarniam tej huśtawki. Czasem mam wrażenie, że jedna osoba wie tylko o tym, gdy u mnie jest dobrze, a inna, gdy jest źle. Zależy w jakim momencie zapytają.

💭 Jest naprawdę dobrze. Udało mi się poukładać wszystkie trudne sprawy. Tylko nie chciałem się chwalić, bo wiem o Twoich problemach, o tym, że masz gorszy czas. Nie chcę sprawić Ci przykrości i nie wiem czy mogę Ci jakoś pomóc.

A gdyby tak podzielić się nimi z drugą stroną? Co dobrego może się wydarzyć? O dobre scenariusze pytam, bo wiem, że te najgorsze same się będą tworzyć. Nad dobrymi trzeba się dłużej zastanowić. Ale warto.

Related Posts