Robaczki przyjechały do cioci pochwalić się wyposażeniem przedszkolno-szkolnym. Eh, od razu wróciły wspomnienia i wróciła tęsknota do tych lat nauki.

Tęsknota za fantastycznymi licealnymi polonistkami, z którymi dało się po ogarnięciu tematu zajęć przez resztę czasu tak po prostu pogadać, za panią od matematyki, która gdy dowiedziała się, że idę na studia mat-inf, to o mało z zaskoczenia i radości z krzesła nie spadła, od biedy nawet za nielubianym panem Igorem od angielskiego.

I to wszystko dzięki niepełnosprawności i temu, że miałam szansę mieć ich wszystkich w indywidualnym nauczaniu tylko dla siebie. Dzięki niepełnosprawności – jak to przedziwnie, wręcz nierealnie brzmi.

A za niedługo kolejna okazja do powspominania. Tym razem najlepszych trzech lat życia.

Related Posts