Potrzebuję odcięcia od świata i totalnej ciszy, aby zebrać myśli, tematy, szkice, natchnienia i zbudować z nich rozkminę, chwilę wcześniej szukając zgiełku, gwaru i hałasu, w którym to co warte opisania tak często się dzieje.
I to wszystko jest dobre.

Odpoczywam pochłaniając kryminały, a nierzadko porywają mnie poważne teksty, na zrozumienie których trzeba poświęcić ogrom czasu, energii, wytężonej pracy.
I to wszystko jest dobre.

Głośne klubowe rytmy to jest to, co najczęściej reguluje bicie mojego muzycznego serducha, a są też takie dni, gdy w słuchawkach zapętlona przygrywa sobie cicho poezja śpiewana, albo muzyka klasyczna.
I to wszystko jest dobre.

Samojedna, ukryta przed wszystkimi w swoim bezpiecznym świecie z tabliczką „nie przeszkadzać”, z drugiej strony w ciągłym, czasami desperackim poszukiwaniu człowieka, któremu można będzie dać odrobinę siebie.
I to wszystko jest dobre.

Gaduła, która z łatwością przechodzi w tryb nasłuchiwania i analizowania, albo w fazę „zakryjcie uszy, bo to ten dzień kiedy będą leciały bluzgi”.
I to wszystko jest dobre.

Dusza z rozkręconym na maxa empatiometrem, która musi się często przebić z pokazaniem swojego „a ja”.
I to wszystko jest dobre.

To wszystko, różnorodne, zmienne i moje jest dobre.

Related Posts