Przeczytałam ostatnio takie zdanie: „Kiedy ktoś poświęca Ci czas, pamiętaj, że daje Ci coś, czego nigdy nie odzyska”. I mam z nim spory problem.
Bo chwilami brzmi ono tylko jak próśba o poszanowanie czyjegoś czasu. Takie: „Hej, bądź konkretny!”.
Za moment to samo zdanie jest jak ostrzeżenie, które wrzuca w poczucie winy, że może marnujesz czyjś czas, przeszkadzasz, odciągasz kogoś od ważniejszych i pilniejszych rzeczy. I to przekonanie o stracie, której doświadcza ktoś po drugiej stronie.
A w jeszcze innym brzmieniu, które podoba mi się najbardziej, to bardzo ważna przypominajka, by być wdzięcznym za każdy poświęcony czas. Bo to coś naprawdę cennego.
A jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie? Zatrzymaj się się nad nim na moment.