Tędy dziś szedł. I był tłum, co podążał za Nim. I na dźwięk Jego imienia i na widok kawałka chleba, w którym On jest cały, zginały się wszystkie kolana. Nawet te, które fizycznie uczycić tego nie mogły.

W dniu, gdy Twoje proste serce i jego postawa musi się mocno postarać, by zagłuszyć i nadrobić słabość popsutego ciała, mądre głowy snują rozważania nad bochenkiem chleba, a mniej mądre o zamkniętych sercach, o manifestacjach i obnoszeniu. Takie tam nasze coroczne rozkminy.

Related Posts