– Nie wyobrażam sobie tego, co się stanie, gdy nas zabraknie.
W każdej rodzinie, w której jest osoba niepełnosprawna, której nie udało się jeszcze lub nie jest w stanie w pełni się usamodzielnić, w końcu pojawia się ta refleksja.
Na początku niewypowiedziana i ukryta we wnętrzu, wyniszczająca głowę i serce. Z czasem wychodzi na jaw, pierwszy raz niby przypadkiem, potem już bardzo otwarcie i świadomie.
To są przełomowe momenty, rozmowy, decyzje. To być może pierwszy raz, gdy osoba niepełnosprawna będzie mogła głośno i wyraźnie powiedzieć o swoich potrzebach, pragnieniach, brakach i obawach. I im wcześniej się to stanie, tym lepiej. Dla wszystkich.