27 października 1989 roku
Gdzieś bardzo daleko
Cześć świecie, Marysia jestem. Tam w środku, w brzuchu Mamusi, to już się ciasno zrobiło, więc postanowiłam zamienić to moje spokojne i ciche mieszkanko na trochę większe. Ale tu jest kolorowo 😵 i głośno 🙉.
A wy to kto? Gdzie są Mama i Tata? I co to, to jest? Zimne! Niech Pani zabierze to z mojej głowy, wszystko jest z nią w porządku. I dlaczego tu są Panowie? Przecież ja jeszcze ubranka nie mam, wstydzilibyście się. Jakie punkty? Gdzie punkty? No i nie dali mi wszystkich. Mówią, że coś nie działa, że coś mam niesprawne. Ale, że co nie działa? Aaa, no tak – nóżki. Naprawicie to, prawda? Naprawicie? Ten niższy pan po lewej mówił, że będziecie robić perturbacje. Reparacje. O-pe-ra-cje. To chyba coś ważnego, bo wszyscy kiwacie głowami.
No dobrze, ale czy mógłby ktoś dać mi w końcu jakieś ubranie? I jeść, dużo jeść, smacznie jeść. I do Mamy już chcę.
No, nareszcie! Mama, tata, jak dobrze was w końcu zobaczyć, a nie tylko usłyszeć. Ile tu się dziś działo. Jacyś ludzie w białych strojach, maszynki, miarki, punkty. Nie dali mi wszystkich punktów, ale nie martwcie się.
A ten Pan to kto? Mam być teraz cichutko? Dobrze, już nic nie mówię.
- Jakie imię wybraliście dla swojego dziecka?
Przepraszam, bo my się chyba jeszcze nie znamy. Marysia, mam na imię Marysia. No i wyszedł już, mówił, że idzie też do innych dzieci.
Mamusiu, a kiedy pojedziemy do domu? Tu jest dobrze, ale trochę ponuro. A w domu Babcia i Dziadek czekają. Tata, wiesz, co, od dzisiaj jak będziesz tak fajnie grał na gitarze, to ja Ci będę śpiewać z kołyski. A jak podrosnę, to pójdziemy z dziadkiem nad jezioro, albo na kanały pontonem popływać. Zgodzisz się Mamuś, prawda? «Ziewanie» Ale mi się spać chce. Mamo, ja się teraz chwilkę zdrzemnę, ale gdy wstanę, to macie być blisko. Pamiętajcie. Wymęczył mnie ten pierwszy dzień, ale dobrze jest tu być.